Artykuły >> Filmy >> 30 dni mroku

| | A A


Autor: assarhadon
Data dodania: 2009-05-26 00:46:09
Wyświetlenia: 10298

30 dni mroku - recenzja

Ludzie lubią się bać albo, sądząc z obserwacji wypełnionych po brzegi kin, lubią strach „oswajać”, racząc się horrorami. Ta nieco zastanawiająca cecha naszego gatunku nieobca jest również mnie. Tyle tylko, że już dawno przestałem oswajać swój strach w kinach. Powód jest prosty: brak już niestety rasowych „filmów z łapką”. Cóż z tego, skoro i tak zawsze, gdy pojawi się okazja, staram się trafić na coś interesującego i…. jak zwykle spotyka mnie to samo: zawód.  

Blisko dwa lata po premierze światowej, na ekrany polskich kin wszedł horror „30 dni mroku”, w reżyserii Davida Slade`a. Powiedzieć, że po wizycie w kinie odczuwałem jakiekolwiek emocje – że już o dreszczyku emocji nie wspomnę – byłoby zwykłym kłamstwem. „30 dni mroku” to horror przeciętny, tylko miejscami mogący zwrócić uwagę widza ciekawymi ujęciami i specyficzną atmosferą, a w dodatku budzący niedosyt. Ale po kolei.

Sam pomysł osadzenia akcji na Alasce, w miasteczku Barrow, gdzie na 30 tytułowych dni zapada noc polarna, może nie jest genialny, ale na pewno nie sztampowy. Motyw grupki mieszkańców oblężonych przez krwiożercze monstra nie jest nowy, jednak skuta lodem Alaska stworzyła pole do popisu dla scenografów. Na śniegu krwawe żniwo wampirów robi wrażenie, zwłaszcza gdy sceny uczty przedstawiono z lotu ptaka. 

Przyjrzyjmy się też głównym bohaterom filmu, czyli wampirom. Przedstawione zostały w dość konwencjonalny sposób, choć nie można odmówić niektórym z nich charyzmy – przywódca watahy zdecydowanie góruje nad resztą i nie sposób przejść obok niego obojętnie. Odnosi się wrażenie, że to szef dynamicznie rozwijającej się korporacji, który dosłownie i w przenośni do celu zmierza po trupach. Ogólnie to żądne krwi, przebiegłe bestie, które traktują ludzi jako zwykłe pożywienie i gardzą naszymi słabościami. Zdawać by się mogło, że odbywają swoistą krucjatę przeciwko ludzkości i pałają żądzą pierwotnej i długo tłumionej zemsty. 

Wampiry posługują się specyficzną mową przypominającą jakieś dawno przebrzmiałe, plemienne dialekty indiańskie. Tajemniczy język dodaje im grozy i tworzy aurę gatunkowej „obcości”. Najbardziej irytuje jednak sam fakt pojawienia się wampirów. Niby nie powinno dziwić, że pozostają dla ludzi tajemnicą, a jednak…. Skąd one u licha na Alasce? Gdzie były dotąd i gdzie zaatakują następnym razem? Kim jest nieznajomy człowiek, który zdawał się kroczyć przed nimi jako dziwny posłaniec? Jego kwestie co żywo przypominały słowa Jana Chrzciciela, który poprzedził nadejście Pana… Ciekawie zabrzmiały słowa wampira - bossa, że wiele czasu zajęło im, aby ludzie zaczęli traktować wampiry jak zły sen.

Wampirom próbuje stawić czoła grupka mieszkańców, która uniknęła pożarcia w pierwszym rzucie i zdołała się ukryć. Dowodzi nimi młody szeryf Eben (Josh Hartnett). Jest to zdecydowanie najlepiej zagrana, obok wampira numer jeden, postać w filmie. To autentycznie wystraszony człowiek, który postawiony w sytuacji bez wyjścia, podejmuje szaleńczą walkę, gotów do poświęceniem życia. I choć scena finałowa trąci tanim melodramatem, to Hartnett spisał się moim zdaniem bardzo dobrze. Świetnie na ten przykład wyglądają sceny, kiedy biega z siekierą i odrąbuje głowy wampirów, niczym wytrawny drwal.  

Ogólnie więc film poleciłbym wszystkim tym, którzy lubią wampiry i ciekawi są nowych sposobów ich przedstawienia. Ciekawa scenografia, specyficzny klimat i ujęcia niektórych scen, mogą poruszyć widzów o słabszych nerwach, choć nie odczuwa się tego klaustrofobicznego napięcia, jakie sugerowałoby miejsce akcji. 

W dodatku dni płyną nieco za szybko. 

Ocena: 6.5/10 
tytuł: 30 dni mroku
reżyseria: David Slade 
scenariusz: Stuart Beattie, Brian Nelson 
zdjęcia: Jo Willems 
muzyka: Brian Reitzell
obsada: Josh Hartnett, Ben Foster, Melissa George, Danny Huston, Craig Hall, Manu Bennett, Mark Boone Junior
gatunek: Horror
produkcja: Nowa Zelandia, USA (2007)

lime lime lime
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: 30, dni, mroku, david, slade, stuart, beattie, recenzja

Podobne newsy:

» "NOC GROZY I HORRORÓW" - to już ta noc!
30%
» Już niedługo Wrocławskie Dni Fantastyki!
18%
» Konkurs w realiach Świata Mroku
18%
» Dni Fantastyki zapraszają na spotkanie z ...
18%
» David Weber w Polsce - plan spotkań!
18%
 
Podobne artykuły:

» Z mroku - recenzja
31%
» Weterani - recenzja
29%
» Bolo! - recenzja!
29%
» Sierociniec - recenzja filmu!
20%
» Fantazyn #6 - recenzja!
20%

Mamy 6 zapisanych komentarzy

Nivo
2009-05-26 01:01:09
| Odpowiedz
Wyjątkowo kiepska produkcja. Motyw z ultrafioletem wyskoczył ni stąd ni z owąd, a scena finałowa to kpina. I oczywiście nie mogło zabraknąć krwiożerczej dziewczynki, to się robi musowy składnik każdego horroru ;)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Algeroth
2009-05-26 10:07:02
| Odpowiedz
Tak czytając tę recenzję, odnoszę wrażenie, że tu schemat goni schemat :P Chociażby dłuuuga noc (Pitch Black), samotny obrońca atakowany przez przeważające siły wroga (niezliczone produkcje), czy samotna wioska opanowana przez złe siły (jeszcze więcej filmów). Dziwi mnie więc nieco za wysoka imo ocena, ale wiadomo - to subiektywna reakcja :] Sama recenzja zaś bardzo fajna - zwięzła, wiadomo o co chodzi, wszystkie informacje podane na srebrnej (coby wąpierz nie mógł poczytać) tacy!

BTW - ten pan na środkowym obrazku, wygląda prawie tak:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
ktosik
2009-05-26 14:16:03
| Odpowiedz
film oglądałem dawno temu i ujmę to tak: nie spełnił on swojej roli (jest to bodajże horror) - w kilku momentach się po prostu śmiałem


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
assarhadon
2009-05-26 14:46:05
| Odpowiedz
To schematyczny, sztampowy horror ale jednak.... coś w nim jest....jest po prostu średni. Trudno dziś o coś oryginalnego.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Kali
2009-05-27 10:30:49
| Odpowiedz
W sumie to nie lubię horrorów. Albo jak kto woli, strachliwa ze mnie niewiasta. Chyba się jednak skusze, przyda mi się to do pisanego tekstu.

Co do recenzji, to w zasadzie ani nie zachęca ani nie zniechęca specjalnie. Ja bym powiedziała, że każe przekonać się na własnej skórze o jakości produkcji ;)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
assarhadon
2009-05-27 19:20:51
| Odpowiedz
Jesli chcesz poczuć na własnej, wrażliwej skórze dreszcze to.... idź:) nie jest tak źle.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Film
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.159 sek