Artykuły >> Filmy >> Dystrykt 9

| | A A


Autor: Altheriol
Data dodania: 2009-11-01 13:38:33
Wyświetlenia: 8359

Dystrykt 9 - recenzja

Jestem przekonany, że Dystrykt 9 w zamierzeniu twórców miał odświeżyć lub zrewolucjonizować gatunek kina s-f. Jestem jednocześnie niemal pewien, że nie pozostawi po sobie zbyt dużego echa. Film ten jest niejako reportażem, który w dość niekonsekwentny sposób przeradza się w ociężały obraz z dużą domieszką akcji.

Historia jest dość prosta – nad Johannesburgiem (RPA) 28 lat temu pojawił się potężny statek obcych rozmiarami przypominający te z Dnia Niepodległości. Po pobieżnym przeszukaniu znaleziono nań naprawdę spory tłum obcych, zagłodzonych i powoli umierających istot, które prawdopodobnie same były więźniami na tym pojeździe. Rząd zgodził się zbudować obóz dla uchodźców i tam, w skrajnych warunkach, były przetrzymywane „krewetki” - bo tak słusznie można określić ich po wyglądzie. Budzącą napięcia i kontrowersje jest kwestia rosnącej przestępczości, chorób, wykorzystywania ludzi przez obcych i ogólnie bardzo podejrzanej nieludzkiej obecności. Widzowie są świadkami początku operacji zbierania podpisów pod zgodą na dobrowolne przesiedlenie i, jak można się tego spodziewać, sprawy się komplikują. By nie zdradzić zbyt wiele z fabuły, mogę jedynie nadmienić, że mamy tu do czynienia z klasycznym dramatem głównego bohatera przy wyborze „strony” ludzi bądź obcych.

Wspomniałem już o dość niekonsekwentnym przejściu ze stylu reportażowego na typowy film akcji; napisać muszę również o wielu niekonsekwencjach w klimacie całego obrazu. Film od początku do końca jest niezwykle poważny, co zupełnie nie zgrywa się z kilkoma dowcipami i ogólnym wizerunkiem obcych wśród ludzi. Przez to niestety mamy dość dużą wyrwę fabularną, którą można było załatać dobrym humorem i drobnymi przerysowaniami. Do tego dochodzi kilka absolutnie podstawowych formalnych pominięć, jak fakt braku dwustronnej edukacji choćby na poziomie języka, nie mówiąc o technologii czy, przykładowo, tym wielkim statku wiszącym nad głowami od prawie trzech dekad. Nie chciałbym wyjść na czepialskiego, ale skoro autorzy potraktowali temat poważnie, to mogli wrzucić nieco science w ten typowo fiction obraz i nie jest to tylko pobożne życzenie – fabuła wręcz prosiła się o coś więcej. Część egzystencjalna również nie zachwyca. Zmagania głównego bohatera i przekonywanie się do racji obcych pełne jest niedopowiedzeń i przez to mało wiarygodne.

Co jest jednak niezwykle wiarygodne w tym filmie, to efekty specjalne oraz naprawdę niezła muzyka. Sceny walki zrobione są wyśmienicie, dramaturgia boju, chociaż doprowadza nas niemal do granicy absurdu gdy główny bohater zasiada w mechu, jest dobrze wyważona. Ta część filmu mocno podnosi całościową ocenę. Obcy są zrobieni przekonująco, ich język jest niezrozumiały, zachowanie, zarówno ruchy jak i mimika są o epokę przed trollami z Władcy Pierścieni. Chociaż trudno porównać oba te obrazy, za produkcją filmu Dystrykt 9 stoi nie kto inny, jak sam Peter Jackson.

Trudno jednoznacznie ocenić ten film, nie zły, nie jest również przesadnie dobry. Fabuła kuleje w wielu miejscach, klimat jest nierówny i nie pozwala w jednolity sposób podejść do seansu, efekty są świetne, muzyka naprawdę przyzwoita, jest kilka naprawdę dobrych scen i trochę smętnego przynudzania. Dałbym 8/10 za wykonanie, gdzie dużym minusem to zmiana, wspominanego już dwukrotnie, sposobu przekazu wizualnego i 2/10 za dziurawą i sztampową do bólu fabułę, pełną nieklimatycznych niedopowiedzeń i egzystencjalnej egzaltacji. Średnia 5/10 i niech tak pozostanie.

Dystrykt 9
reżyseria Neill Blomkamp
scenariusz Neill Blomkamp, Terri Tatchell
zdjęcia Trent Opaloch
muzyka Clinton Shorter
czas trwania: 112
dystrybucja: ITI Cinema Sp. z o.o.
 
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Galeria

Przejdź do pełnej galerii Dystrykt 9

Zobacz też
Słowa kluczowe: dystrykt, 9, peter, jackson, neill, blomkamp

Podobne newsy:

» Dystrykt 9 już w polskich kinach!
100%
» The Hobbit - oficjalny trailer
31%
» Znów o Hobbicie
31%
» Hobbit: Smocze pustkowie - trailer
29%
» Garść wieści o "Hobbicie"
29%
 
Podobne artykuły:

» Historia nudy - recenzja
18%
» Judasz wyzwolony - recenzja
15%

Mamy 8 zapisanych komentarzy

Algeroth
2009-11-01 14:24:59
| Odpowiedz
Z oceną się nie zgodzę, jakkolwiek szanuję prawo do innego zdania. Mnie ten film wgniótł w fotel. Nie tylko z racji rewelacyjnej oprawy AV, ale i z przesłania. Niby to proste, że kosmici symbolizują wszelkich wyrzutków naszego "cywilizowanego" świata, ale takie ich przedstawienie w pełni obrazuje faktyczną sytuację. Nie bez przyczyny też akcję osadzono w Johannesburgu. Owszem, jest parę uproszczeń fabularnych, jednak nie przekreśla to IMO całościowego obrazu filmu. Jeżeli zaś chodzi o niekonsekwencje w klimacie, to takich nie zauważyłem. Cały cymes polega na tym, że przygłupi szeregowy urzędas zostaje rzucony na głęboką wodę i musi sobie radzić w sytuacji, której wcześniej nawet nie byłby w stanie sobie wyobrazić. Dlatego też ujęcie klimatyczne się zmienia. Osobiście dałbym całemu filmowi 9/10 (Tak, 9! :P)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
_Dziwna_Emilka
2009-11-01 16:25:41
| Odpowiedz
Ja również się nie zgodzę z tą recenzją. Mnie osobiście film się bardzo podobał. Wreszcie to nie paskudni obcy zaatakowali Ziemię, tylko to my byliśmy tymi "złymi". Poza tym w tym filmie było wiele smutnych, i naprawdę wzruszających (przynajmniej mnie). Film ten zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Szczerze mówiąc, jak widziałam zapowiedź, spodziewałam się przeciętnego filmu, w którym ludzie będą walczyć ze zbuntowanymi w końcu obcymi czy czegoś w tym stylu, a ujrzałam dzieło pełne emocji, tęsknoty i niesprawiedliwości oraz nadzieji na lepsze jutro. Moja ocena to 9/10


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
_nechach
2009-11-02 12:55:18
| Odpowiedz
A ja pominę ocenę. Odnoszę jednak nieodparte wrażenie, że tekstowi brak redakcji. Autor chyba napisał ją za szybko.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Altheriol
2009-11-02 15:42:21
| Odpowiedz
Wielu osobom ten film wyjątkowo przypadł do gustu, ja jednak ubolewałem nad totalną typowością i przewidywalnością fabuły. "Acha, bohater ma problem, będzie musiał wybrać strony, na pewno wybierze obcych i będzie walczył w ich obronie, i pewnie polegnie albo zdarzy się z nim coś innego gorszego. Poświęcenie i bohaterstwo bla bla..."
W ilu filmach to widziałem? Konstrukcja niemal wyjęta z klasyków jak Ostatni Samuraj. To pierwszy zarzut.

Drugi - fakt dodania wątku segregacji rasowej i próby jego ukazania. Mogło być wręcz genialnie, mógł z tego wyjść trudny temat, który próbowano przerysowywać zabawnymi wstawkami typu znaki z przekreślonymi krewetkami, czy wspólne pomniki ectra. Nie wyszło z tego nic ani wystarczająco dosadnego, ani wyraźnie przerysowanego powodującego pewien komizm, ironię i zadumę. Jednym słowem - kolejny ważny wątek zmarnowany. Co w takim razie pozostało po filmie? Niewiele ponad to - trochę ciekawych odkryć, nuuuudny dramat rodzinny bohatera oraz bieganie i strzelanie w naprawdę dobrym wydaniu. Gdyby nie genialne efekty i ogólna akcja film z tak zarysowaną i ukazaną fabułą nie obroniłby się w ogóle. Potencjał był ogromny, moim zdaniem sporo z tego pogrzebano, dlatego tylko przeciętna ocena.

Ot co, ale wiem, że i tak Was nie przekonam :P


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Altheriol
2009-11-02 15:47:02
| Odpowiedz
_nechach napisał/a: "A ja pominę ocenę. Odnoszę jednak nieodparte wrażenie, że tekstowi brak redakcji. Autor chyba napisał ją za szybko.
"


Miałem ze dwa podejścia do całego tematu, ostatecznie wybrałem zwięźlejszą treść, bo nadmierne etapowanie przymiotnikami nie zmieniłoby mojej przeciętnej oceny.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
ktosik
2009-11-03 17:22:41
| Odpowiedz
... film bardzo się spodobał.

Początkowo nie podchodziła mi ta forma "reportażu" ani główny bohater - film oglądałem przed tym, jak nabrał rozgłosu i kompletnie nie wiedziałem czego oczekiwać. Co do fabuły - fakt nie jest ona jakaś zbytnio oryginalna; wręcz łatwo przewidywalna. Za to wykonanie - aż miło było popatrzeć - pokazało na co stać kino s-f w dzisiejszych czasach. Szczególnie postacie krewetek czy sam statek obcych... Ja mam taką cichą nadzieje, że jeśli będzie Dystrykt 10 (a zakończenie 9 na to wskazuje), to nie zrobią go typowo w celach komercyjnych, tylko postarają się zaspokoić malkontentów :)



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Arieen
2009-12-07 23:38:00
| Odpowiedz
...i zasadniczo mam podobne odczucia jak Altheriol. Podobał mi się początek, ta quasireportażowa, a może bardziej quasidokumentalna narracja, która potem faktycznie tak ni z tego, ni z owego, bez jakiegoś uzasadnienia formalnego przeszła do zwykłej narracji filmu akcji. Mam wrażenie, że ostatnie hmmmm, na pewno z 30 minut filmu to już nie fabuła, a czysta nawalanka, w fajnym, choć na dłuższą metę jednak nużącym stylu. Wątki, które mogłyby uczynić "Dystrykt 9" filmem ambitniejszym niestety były słabo rozwinięte, zabrakło mi też jakiegoś luzu, humoru, ironii. Niemniej film ogląda się świetnie, jest ciekawy, wciągający i ciekawie nakręcony. Można jak najbardziej obejrzeć.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
_dexter
2009-12-15 16:55:29
| Odpowiedz
Film zostal ta recenzja troche zdeptany. I chyba niezasluzenie.

Owszem, zawsze mozna wycisnac z pomyslu wiecej, ale... docenmy jego niezaprzeczalne zalety. To naprawde wyrozniajace sie kino SF. Szczegolnie, jesli porownamy film z cala gama filmow o kosmitach. Tam naprawde juz wszystko bylo. D9 stara sie (dyskusyjna sprawa, jak to wychodzi na roznych jego etapach) podejsc do tematu nieszablonowo.

Braki fabularne, kwestia jezyka, techologiczne bajeczki itd, ale to nie zmienia faktu, ze D9 oglada sie po prostu swietnie.

Pomieszanie stylow wprowadza zamieszenie, ale pozytywne - nie pozwala sie nudzic. Mnie na poczatku bardzo przeszkadzal akcent glownego bohatera, ale sie przyzwyczailem w toku akcji. Inne rzeczy mnie nie draznily, wrecz przeciwnie. Klimat rodem z wprowadzenia do gry komputerowej Half-Life (domyslam sie, ze przywolywanie gry w opisie filmu nie jest dobrym pomyslem, ale znawcy tematu gier przyznaja mi racje w tym, ze porownanie do tego tytulu nie przynosi zadnej ujmy). Muzyka, efekty i nawet koncowka w amerykanskim stylu "rozpierduchy" ladnie sie wpasowuje.

Po wyjsciu z seansu naprawde mialem poczucie, ze obejrzalem kawalek dobrego kina.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Film
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.241 sek