Druga wojna światowa. Obozy koncentracyjne, faszystowskie eksperymenty mające na celu wyhodowanie nadludzi. Setki tysięcy więźniów zostało w bestialski sposób pozbawionych życia w imię szalonej idei eugeniki. Tymczasem okazuje się, że tacy niezwykli ludzie już chodzą po Ziemi i stopniowo zdają sobie sprawę ze swojej nadzwyczajności. Tylko kwestią czasu jest, kiedy zapragną coś z tą mocą zrobić. Czy zechcą służyć ludzkości, czy też ją sobie podporządkować? Tutaj i teraz wszystko się zaczyna — tu swój początek ma historia X-Menów.

Bohaterowie ci należą do najbarwniejszych postaci z uniwersum Marvella i zaludniają strony komiksów od lat. Stosunkowo niedawno zaczęły też powstawać ekranizacje ich przygód — nakręcono trzy części opowiadające losy całych grup mutantów i jeden film skupiający się na życiu Wolverine’a. W tym roku do tego zestawu dołącza X-Men Pierwsza klasa, będący prequelem dla całego cyklu. Można uznać, że jest to zabieg czysto marketingowy, mający na celu wyciśnięcie jeszcze więcej pieniędzy z wielbicieli bohaterów. Nawet jeżeli to prawda, nie mam nic przeciwko temu — na ten film warto wydać parę groszy!

Jak już wspomniałem, akcja zaczyna się w czasach drugiej wojny światowej, następnie widz towarzyszy bohaterom aż do lat sześćdziesiątych, a konkretniej do kryzysu kubańskiego. Konflikt ten uznawany jest przez historyków za ugaszone w porę zarzewie trzeciej wojny światowej, tym razem atomowej (co ma duże znaczenie dla planów głównego czarnego charakteru). Film jednak we wszystkie te wydarzenia włącza mutantów i pokazuje, jak ukształtowały się strony późniejszego konfliktu między zwolennikami profesora Charles’a Xaviera i Erika Lensherra, znanego szerzej jako Magneto. Poznajemy więc wczesną historię głównych przeciwników, a także wielu z ich towarzyszy, których pamiętamy z późniejszych przygód.

Wizualnie film naprawdę robi wrażenie — nie mam tu na myśli tylko efektów specjalnych, które (jak w każdej z produkcji spod znaku X-menów) stoją na bardzo wysokim poziomie. Zdjęcia są dynamiczne, ujęcia momentami doprawdy rewelacyjne. Wszystko to idealnie współgra z akcją, której poszczególne akcenty są jeszcze celnie podkreślane dobrze dobraną muzyką. Aktorsko Pierwsza klasa też nie pozostawia wiele do życzenia — bohaterowie są przekonujący, choć ich motywacje mogą się wydawać nieco naiwne. Reżyser jednak świetnie przedstawił początki stosunków głównych antagonistów, których rozwinięcie mogliśmy poznać we wcześniejszych filmach. Jeżeli natomiast chodzi o pewne oczywistości fabularne — w końcu to ekranizacja komiksu i jako taka jawi się wręcz wzorowo — jest epicko, barwnie, momentami śmiesznie, chwilami zaś poważnie. Wszystko to składa się na spójny obraz, który po prostu przyjemnie się ogląda.

X-Men Pierwsza klasa to kawał naprawdę solidnego kina akcji — film, który nie wymaga może od widza głębokiego skupienia i przeżywania na miarę antycznego katharsis, a który zapewnia całe wiadra dobrej zabawy. Wielbicielom uniwersum Marvella nie muszę go polecać, ale każdy inny widz, który do tej pory uważał, że mutanci to nie jego bajka, powinien dać się przekonać i pójść do kina — nie będzie żałował.

X-Men Pierwsza klasa
Data premiery – 03.06.2011

Charles Xavier (lat 24) - JAMES McAVOY
Erik Lensher - MICHAEL FASSBENDER
Sebastian Shaw - KEVIN BACON
Moira MacTaggert - ROSE BYRNE
Raven/Mystique - JENNIFER LAWRENCE
Młoda Raven (lat 10) - MORGAN LILY
Janos Quested/Riptide - ALEX GONZÁLEZ
Azazel - JASON FLEMYNG
Angel Salvadore - ZOË KRAVITZ
Emma Frost - JANUARY JONES
Hank/Bestia - NICHOLAS HOULT
Cassidy/Banshee - CALEB LANDRY JONES
Darwin/Armando Muñoz - EDI GATHEGI
Alex Summers/Havok - LUCAS TILL
Levene - DEMETRI GORITSAS
Pułkownik Hendry - GLENN MORSHOWER
William Stryker - DON CREECH

Reżyseria - MATTHEW VAUGHN
Screnariusz - ASHLEY EDWARD MILLER & ZACK STENTZ

Lubię to

 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć

 Lubisz to!