Najlepszym argumentem utwierdzającym mnie w przekonaniu, że czwarta odsłona przygód legendarnego Indiany Jonesa jest filmem naprawdę dobrym, to zdecydowana zmiana mego nastroju podczas seansu. Wchodząc do kina byłem przytłoczony i zupełnie bez humoru, wychodząc okazało się, że niemiłe troski mam za sobą. Spędziłem niemal dwie godziny przeżywając z bohaterami niewiarygodne przygody i wartką akcję, przy wzorowej oprawie audio-wizualnej i dobrej grze aktorskiej. Jednym zdaniem - wszystko, co dobre kino akcji może zaoferować.
Nowa odsłona Indiany Jonesa jest nieco „staromodna” jeśli chodzi o konstrukcję fabuły, profile postaci i budowę scen. Niemniej jest również niemal w 100% klasyczna, jeśli klasyką nazwać rozwiązania znane, swego rodzaju „pewniaki”, które nie zepsują rozrywki i gwarantują pewien ponadprzeciętny poziom zabawy w kinie. Muszę przyznać, że nie wychowywałem się na serii przygód dzielnego Indiany; pamiętam jednak urywkowo fabułę z powtórek w telewizji. Widać jednak, że czwarta część ujawnia nam kilka tajemnic o tytułowym bohaterze i splata kilka starszych wątków. Nie widzę obowiązku dla widza zapoznawania się z wcześniejszymi częściami, wątki są zgrabnie przedstawione i zrozumiałe dla każdego.
W dwóch godzinach twórcy zmieścili tyle akcji ile się dało. Fabuła szybciutko zmierza ku końcowi, zwiedzamy z bohaterami filmu ładny kawałek świata, oraz odkrywamy tajemnicę tytułowej Kryształowej Czaszki. Oś fabuły stanowi dążenie do odkrycia i poznania mocy artefaktu. Pojawiają się wątki doskonale znane miłośnikom prasy popularno-naukowej. Mamy odwołania do kultury Majów, rysunków z Nazca, ingerencji obcych cywilizacji w starożytne kultury i wiele więcej drobnych akcentów w tym stylu. Jako miłośnik zagadnień związanych z tajemniczą historią ludzkiej cywilizacji ujawnię, że temat został co najwyżej delikatnie zaznaczony, wykorzystano tylko tyle wątków ile było potrzebne do realizacji fabuły i nagięto tylko niezbędne dla filmu fakty. Z punktu widzenia amatora paranaukowych tajemnic nie zawiodłem się na filmie – nie odpychał nadmierną i naiwną eksploracją tematu. Choć całokształt trącił nieco new age'owym klimatem, zwłaszcza przy, nadal jednak efektownym, finale przygody.
Nie dostrzegłem w fabule większych uchybień, film jest płynny, lekki, trochę przewidywalny, ale na pewno nie brakuje mu wartkiej i przejmującej akcji. Kilka zabawnych gagów nie pozwala zapomnieć, że to nadal miły film przygodowy (brak brutalnych, naturalistycznych scen, jest jak balsam na oczy każdego kinomaniaka zaliczającego większość obecnych nowości i pomijającego komedie romantyczne i filmy o problemach amerykańskich studentów). Niewątpliwie jedną z wad filmu jest lekka ociężałość Harrisona Forda w scenach akcji. Nie oszukujmy się – facet jest już w wieku emerytalnym i sceny, w których wykazuje się gibkością i zwinnością akrobaty, były dość mocno podciągane efektami komputerowymi. Harrison wydaje się być ociężały również przy dialogach; przez cały film coś delikatnie nie pasowało mi w jego grze aktorskiej. Za to Shia LaBeouf grający młodego Mutta Williamsa spisał się znakomicie. Pokazał, że może być godnym następcą Indiego. Cate Blanchett wypadła po raz kolejny wspaniale grając Irinę Spalko, główny zły charakter w filmie. Jej specyficzny styl dostojnej gry, przy nieco hipnotycznej urodzie porywa, nawet jeśli zestawić z tym jej nienajlepszy, jak na australijkę, rosyjski akcent.
Czwarta część Indiany Jonesa to przede wszystkim dzieło równe, bez wpadek, potknięć przy realizacji, efektowne i szybkie. Zasługuje na miano przynajmniej dobrego filmu, przy którym czas spędzony nie jest czasem zmarnowanym. Twórcy obrazu zostawili sobie furtkę przy końcowych scenach, dzięki której łatwo mogą przejść do kręcenia kolejnych części. Co prawda żadna oficjalna zapowiedź piątej odsłony jeszcze nie padła, ale miejmy nadzieję, że (nawet po wymianie głównych aktorów) seria Indiany Jonesa będzie wyznaczała kanon pośród przygodowych filmów akcji, tak jak czyni to obecnie. Warto więc pójść do kina i przekonać się samemu, że czwarta odsłona filmu, nie zawsze oznacza kompletną klapę. Twórcy nie zaserwowali nam pogrzebu wspaniałych ideałów stylistycznych wykreowanych przez poprzednie części.
Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki (Indiana Jones and the Kingdom of the Crystal Skull) (2008 )
produkcja: USA
gatunek: Przygodowy
data premiery: 2008-05-22 (Polska), 2008-05-18 (Świat)
reżyseria Steven Spielberg
scenariusz George Lucas, David Koepp
zdjęcia Janusz Kamiński
muzyka John Williams