Artykuły >> Filmy >> Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki

| | A A


Autor: Altheriol
Data dodania: 2008-05-23 22:32:05
Wyświetlenia: 9400

Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki - recenzja

Najlepszym argumentem utwierdzającym mnie w przekonaniu, że czwarta odsłona przygód legendarnego Indiany Jonesa jest filmem naprawdę dobrym, to zdecydowana zmiana mego nastroju podczas seansu. Wchodząc do kina byłem przytłoczony i zupełnie bez humoru, wychodząc okazało się, że niemiłe troski mam za sobą. Spędziłem niemal dwie godziny przeżywając z bohaterami niewiarygodne przygody i wartką akcję, przy wzorowej oprawie audio-wizualnej i dobrej grze aktorskiej. Jednym zdaniem - wszystko, co dobre kino akcji może zaoferować.

Nowa odsłona Indiany Jonesa jest nieco „staromodna” jeśli chodzi o konstrukcję fabuły, profile postaci i budowę scen. Niemniej jest również niemal w 100% klasyczna, jeśli klasyką nazwać rozwiązania znane, swego rodzaju „pewniaki”, które nie zepsują rozrywki i gwarantują pewien ponadprzeciętny poziom zabawy w kinie. Muszę przyznać, że nie wychowywałem się na serii przygód dzielnego Indiany; pamiętam jednak urywkowo fabułę z powtórek w telewizji. Widać jednak, że czwarta część ujawnia nam kilka tajemnic o tytułowym bohaterze i splata kilka starszych wątków. Nie widzę obowiązku dla widza zapoznawania się z wcześniejszymi częściami, wątki są zgrabnie przedstawione i zrozumiałe dla każdego.

W dwóch godzinach twórcy zmieścili tyle akcji ile się dało. Fabuła szybciutko zmierza ku końcowi, zwiedzamy z bohaterami filmu ładny kawałek świata, oraz odkrywamy tajemnicę tytułowej Kryształowej Czaszki. Oś fabuły stanowi dążenie do odkrycia i poznania mocy artefaktu. Pojawiają się wątki doskonale znane miłośnikom prasy popularno-naukowej. Mamy odwołania do kultury Majów, rysunków z Nazca, ingerencji obcych cywilizacji w starożytne kultury i wiele więcej drobnych akcentów w tym stylu. Jako miłośnik zagadnień związanych z tajemniczą historią ludzkiej cywilizacji ujawnię, że temat został co najwyżej delikatnie zaznaczony, wykorzystano tylko tyle wątków ile było potrzebne do realizacji fabuły i nagięto tylko niezbędne dla filmu fakty. Z punktu widzenia amatora paranaukowych tajemnic nie zawiodłem się na filmie – nie odpychał nadmierną i naiwną eksploracją tematu. Choć całokształt trącił nieco new age'owym klimatem, zwłaszcza przy, nadal jednak efektownym, finale przygody.

Nie dostrzegłem w fabule większych uchybień, film jest płynny, lekki, trochę przewidywalny, ale na pewno nie brakuje mu wartkiej i przejmującej akcji. Kilka zabawnych gagów nie pozwala zapomnieć, że to nadal miły film przygodowy (brak brutalnych, naturalistycznych scen, jest jak balsam na oczy każdego kinomaniaka zaliczającego większość obecnych nowości i pomijającego komedie romantyczne i filmy o problemach amerykańskich studentów). Niewątpliwie jedną z wad filmu jest lekka ociężałość Harrisona Forda w scenach akcji. Nie oszukujmy się – facet jest już w wieku emerytalnym i sceny, w których wykazuje się gibkością i zwinnością akrobaty, były dość mocno podciągane efektami komputerowymi. Harrison wydaje się być ociężały również przy dialogach; przez cały film coś delikatnie nie pasowało mi w jego grze aktorskiej. Za to Shia LaBeouf grający młodego Mutta Williamsa spisał się znakomicie. Pokazał, że może być godnym następcą Indiego. Cate Blanchett wypadła po raz kolejny wspaniale grając Irinę Spalko, główny zły charakter w filmie. Jej specyficzny styl dostojnej gry, przy nieco hipnotycznej urodzie porywa, nawet jeśli zestawić z tym jej nienajlepszy, jak na australijkę, rosyjski akcent.

Czwarta część Indiany Jonesa to przede wszystkim dzieło równe, bez wpadek, potknięć przy realizacji, efektowne i szybkie. Zasługuje na miano przynajmniej dobrego filmu, przy którym czas spędzony nie jest czasem zmarnowanym. Twórcy obrazu zostawili sobie furtkę przy końcowych scenach, dzięki której łatwo mogą przejść do kręcenia kolejnych części. Co prawda żadna oficjalna zapowiedź piątej odsłony jeszcze nie padła, ale miejmy nadzieję, że (nawet po wymianie głównych aktorów) seria Indiany Jonesa będzie wyznaczała kanon pośród przygodowych filmów akcji, tak jak czyni to obecnie. Warto więc pójść do kina i przekonać się samemu, że czwarta odsłona filmu, nie zawsze oznacza kompletną klapę. Twórcy nie zaserwowali nam pogrzebu wspaniałych ideałów stylistycznych wykreowanych przez poprzednie części.

Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki (Indiana Jones and the Kingdom of the Crystal Skull) (2008 )
produkcja: USA
gatunek: Przygodowy
data premiery: 2008-05-22 (Polska), 2008-05-18 (Świat)
reżyseria Steven Spielberg
scenariusz George Lucas, David Koepp
zdjęcia Janusz Kamiński
muzyka John Williams

Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: indiana, jones, królestwo, kryształowej, czaszki, recenzja

Podobne newsy:

» Spotkanie z Lewandowskim
20%
» Królestwo Zmierzchu - konkurs!
17%
» Królestwo Zmierzchu - konkurs zakończony!
17%
» Steam-owe premiery 11.10.12
15%
» "Moon" - premiera nareszcie w Polsce!
14%
 
Podobne artykuły:

» Fantazyn #6 - recenzja!
25%
» Sierociniec - recenzja filmu!
25%
» Dead Space - recenzja!
22%
» Mass Effect - recenzja!
22%
» Sacred 2 - recenzja!
22%

Mamy 4 zapisanych komentarzy

Nivo
2008-05-23 22:45:56
| Odpowiedz
Leszek powoli przyzwyczaja nas do serii porządnych tekstów. Bardzo mi z tego powodu miło, recenzja jest b. dobra. Co mnie zaciekawiło to fakt, iż za zdjęcia odpowiada Polak:)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Altheriol
2008-05-24 19:09:50
| Odpowiedz
Polacy są uznanymi operatorami na całym amerykańskim świecie. Gorzej z reżyserką :) Zdjęcia w Indym są niezłe, ale chyba nie będą nominowane do żadnej nagrody.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
_waciak
2008-06-15 02:54:10
| Odpowiedz
Najlepszym argumentem utwierdzającym mnie w przekonaniu, że kolejna odsłona przygód Indiany Jonesa to tylko odgrzewane kotlety w tej samej patelni Lucasa i Spielberga jest fakt że niewiele z niego pamiętam.

Wchodząc do kina byłem podniecony i pełen oczekiwań jak bardzo zaskoczy mnie Spielberg i Harrison w scenariuszu, grze i akcji. W trakcie filmu zerkałem z nudów na zegarek.

Wychodząc okazało się, że to co mam w głowie to czaszka ufoida, niewiarygodny pościg w dżungli, komputerowe mrówki i siedzące na tronach inne ufoidy . Spędziłem niemal dwie godziny patrząc na do zmęczenia oczu niewiarygodne przygody i wartką akcję, przy zerowej widowni w kinie. Jednym zdaniem - nie wszystko złoto co się świeci.
Spielberg ciągle tkwi w temacie obcych ale nie sadziłem że zagości ten wątek w filmie o Indianie Jones. Cóż, to chyba kwestia mody i dobrego tonu sugerować powstanie cywilizacji przez tylnoczaszkowych praojców z innych galaktyk.

Choć naigrywanie się z wieku Indiany staje się w filmie wtórne i nudne to jednak twórcy fundują mi powtórkę z Arki ale już ze zmamusiałą i mocno posuniętą w latach Marion - dawną partnerkę (?) czy przygodę jego życia. Nieciekawie się ogląda tę starszą już panią... A ślub Indiany to już totalna bzdura. Ten pan rwałby dwudziestki jeszcze długo. Wątek burzliwej młodości dla odmiany w postaci bezczelnego syna jest zupełnie nieudany jak i sam odtwórca roli.

Nie ma iskrzenia między Indianą a jakąkolwiek postacią w filmie. Gdzie jest zły charakter na miarę Belloqa z Arki? Brak. Jest jakaś ulizana baba udająca rosyjski akcent choć sama jest skostniałą Australijką.

Ten film nie porusza emocji, ogląda się go jak rollercoaster, kalejdoskop i oczopląs w jednym. Nie ma tu żadnych emocji ani uczuć, nie można się przejąć losami ani Indy’ego ani innymi bohaterami. Od pierwszych scen czuło się jakiś posmak sztuczności i samozadowolenia.

Ruscy w latach 50. zwłaszcza to nie była kaszka z mlekiem. Kula w łeb albo Syberia. Indy jednak nie czuje strachu i sobie skacze na linie jak małpa i nikt go nie draśnie, nie pobije itd. Za grubymi nićmi szyty ten garnitur.
Gdy pierwszy kwadrans filmu mnie nie wciąga i jedzie od niego sztucznością reszta filmu to już masakra lub nuda.

Przygody, pościgi się działy a ja ziewałem. Nie przejmowałem się losem bohaterów ani fabułą nie wciągała. Po prostu się ze znużeniem i smutkiem już gapiłem a to na komputerowe kiepskie mrówki a to na przesadzone triki z coraz większą i narastającą frustracją że oto kino się zmieniło. Że Indy wpadł do nie tego filmu lub się utopił w poprzedniej części.

Z dużej chmury mały deszcz. Wiele hałasu o nic. Wzruszenie ramion i westchnienie "Och Indy..idź na zasłużoną emeryturkę"




Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Fraa
2011-03-30 09:51:05
| Odpowiedz
Dla mnie ten film był jednak solidnym kawałkiem porażki. Syn - pomagier to aż nazbyt oczywista furtka dla twórców serii, że nawet jak Ford do niczego się nie będzie nadawał, to będzie Indiana Jones - następne pokolenie. ;/

Akcja i cała fabuła tak mega naciągane, że szok. Ja wiem, że te filmy nigdy nie były szczególnie realistyczne, ale z tymi kosmitami to przegięli. Po prostu durne, a sami kosmici kompletnie nieciekawi. A czy to nie były przypadkiem te kryształowe czaszki, co do których dawno już udowodniono, że to podróba? :P

Rosjanie też zupełnie bez polotu: żadnych wyraźnych nawyków, charakterystycznych cech, manii czy słabostek. Totalnie zwyczajne wojsko, tyle że inaczej mówili - poprzedni "źli" jednak bywali dużo ciekawsi.

Humor przyciężkawy. Miałam wrażenie, że wszystkie żarciki są strasznie na siłę.

Żeby nie było - moją pierwszą myślą było: "Moment, poprzednie Indiany oglądałam dawno, może po prostu za stara na to jestem, gust mi się zmienił czy coś?" - no to od razu popędziłam co rumak wyskoczy i kupiłam Ostatnią krucjatę. I cóż... niebo a ziemia. Bez porównania lepsze. Czyli to nie mój gust się zmienił, a coś się zmieniło w serii.

Modlę się teraz o to, żeby nie było kolejnej części, ale nie wierzę w pozytywny efekt. Na pewno będzie. ;/ Zbyt znana marka, żeby mieli odpuścić i nie odciąć już ani jednego kuponu. ;/


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Film
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.115 sek